OSOBA Z LGMD: Maria

Nazwa: Maria Wiek29 lat
Kraj: USA
Podtyp LGMD: LGMD 1B
W jakim wieku zostałeś zdiagnozowany?:
Początkowo, w wieku dwóch lat, zdiagnozowano u mnie SMA. Następnie w wieku 15 lat ponownie zdiagnozowano u mnie dystrofię mięśniową kończyn dolnych.
Jakie były pierwsze objawy?:
Moi rodzice powiedzieli, że zacząłem chodzić dopiero w wieku 17 miesięcy. Chodziłem również z kaczkowatym chodem i używałem rąk, aby pomóc mi wstać z pozycji siedzącej jako maluch.
Czy masz innych członków rodziny cierpiących na LGMD?
Nie, jestem jedyną osobą w mojej rodzinie cierpiącą na LGMD.
Co uważasz za największe wyzwanie w życiu z LGMD?:
Psychicznie: Założenie, że nie prowadzimy normalnego życia jest dla mnie największym wyzwaniem. Fizycznie: Nauka akceptowania postępów, gdy zauważam, że coś słabnie.
Jakie jest twoje największe osiągnięcie?:
Zdobycie prawa jazdy i własnego samochodu. Proces ten trwał długie dwa lata. Wydawało się, że nigdy nie widać końca. Posiadanie samochodu zmieniło moje życie i pomaga mi zachować niezależność.
Jak LGMD wpłynęło na to, że stałeś się osobą, którą jesteś dzisiaj:
To zdecydowanie ukształtowało moją osobowość i to, kim jestem. Moja zaciekła osobowość wynika z determinacji, by pokazać innym, że jesteśmy w stanie. Moja namiętna strona pochodzi z walki od pierwszego dnia, nawet jako dziecko. Dorastanie z niepełnosprawnością ukształtowało mnie na więcej sposobów, niż mógłbym sobie wyobrazić. Wiem, że ta choroba uczyniła ze mnie Marię, którą wszyscy znają.
Co chciałbyś, aby świat dowiedział się o LGMD?:
Chcę, aby ludzie wiedzieli, że jest to rzadka choroba, więc nie ma na nią leczenia ani lekarstwa. Chcę też krzyczeć z górskich szczytów, że to nie jest stwardnienie rozsiane!
Gdyby jutro można było "wyleczyć" chorobę LGMD, co byłoby pierwszą rzeczą, którą chciałbyś zrobić?:
Pobiegłabym odebrać moje pięć siostrzenic i siostrzeńców. Poszedłbym do centrum handlowego i wybrał strój, nie martwiąc się o to, że jestem zbyt chudy, by zmieścić się w cokolwiek. A potem pewnie poszedłbym pograć w puttowanie. To zdecydowanie coś, za czym tęsknię, a co kiedyś było ogromną częścią mojego dzieciństwa. Mój tata zabierał mnie i moje siostry prawie co tydzień, więc stało się to jedną z moich ulubionych rzeczy do robienia.






